Wyjazdowe czynności notarialne

Wyjazdowe czynności notarialne, czyli te które odbywają się poza siedzibą kancelarii, to wyjątek przewidziany przez ustawodawcę w ustawie Prawo o notariacie.

Zgodnie z art. 3 ustawy Prawo o notariacie, notariusz dokonuje czynności notarialnych w kancelarii notarialnej. Jest to zasadą, od której ustawodawca przewidział wyjątek §2 powołanego przepisu. Wskazano bowiem, że czynność notarialna może być dokonana także w innym miejscu, jeżeli przemawia za tym charakter czynności lub szczególne okoliczności (np. w domu, szpitalu czy areszcie).

Szczególne okoliczności

Pojęcie „szczególnych okoliczności” nie zostało zdefiniowane. Sąd Najwyższy w jednym ze swoich orzeczeń wskazał jednak, że ocena szczególnych okoliczności nie może być dowolna i nie oznacza swobodnego korzystania przez notariusza z możliwości dokonywania czynności notarialnych poza kancelarią. Oznacza to, że notariusz oraz strony czynności notarialnej nie mogą kierować się tylko swoją chęcią czy wygodą. Wola stron i zgoda notariusza na dokonanie czynności poza kancelarią nie jest wystarczającą przesłanką uznania ich za „szczególne okoliczności”, o których mówi prawo o notariacie. Obowiązujące przepisy nie dają notariuszowi swobody w podejmowaniu decyzji czy czynność notarialna ma być dokonana w kancelarii czy też poza nią. Ten drugi przypadek jest wyjątkiem. Jak się jednak okazuje, notariusze, chcąc być konkurencyjni na rynku, coraz częściej dokonują czynności notarialnych

Szczególne okoliczności to m.in. zły stan zdrowia klienta, problemy z poruszaniem się czy pobyt w miejscu, z którego nie ma możliwości swobodnego wyjścia (areszt, więzienie). Notariusz może również udać się na walne zgromadzenie spółki czy zebranie wspólnoty mieszkaniowej.

Obecnie dokonywanie czynności notarialnych poza kancelarią bez uzasadnienia jest przewinieniem zawodowym i naruszeniem zasad kodeksu etyki zawodowej, zagrożonym karą dyscyplinarną (m.in. upomnienia, nagana, kara pieniężna).

Notarialny Rejestr Testamentów

Notarialny Rejestr Testamentów utworzony został przez Krajową Radę Notarialną i funkcjonuje od dnia 5 października 2011 roku.

Celem prowadzenia Rejestru jest między innymi zminimalizowanie ryzyka, że ostatnia wola Spadkodawcy pozostanie albo nieznana dla spadkobierców, albo też że testament zostanie odnaleziony długo po zakończeniu się postępowania spadkowego.  Rejestr pozwala – bez dodatkowych poszukiwań – odnaleźć po śmierci Spadkodawcy informację o sporządzonych
i zarejestrowanych przez niego testamentach.

Notarialny Rejestr Testamentów

Przedmiotem zarejestrowania w Rejestrze mogą być zarówno testamenty w formie aktu notarialnego jak i testamenty własnoręczne, o ile zostały złożone w depozyt u notariusza, również te sporządzone przed dniem 5 października 2011 roku – wypis testamentu notarialnego w należy wówczas okazać notariuszowi, który naniesie na nim stosowną wzmiankę, zaś testament własnoręczny musi zostać przed rejestracją w Kancelarii zdeponowany.

Wpisu do Rejestru dokonuje notariusz na podstawie wniosku Testatora złożonego w treści testamentu notarialnego albo – w przypadku testamentów własnoręcznych – w osobnym protokole notarialnym. Niezwłocznie po sporządzeniu testamentu albo protokołu, jeżeli testator złożył stosowny wniosek, notariusz rejestruje testament w Rejestrze ujawniając następujące informacje:  numer wpisu, datę wpisu, datę i miejsce sporządzenia testamentu, imię, nazwisko i siedzibę kancelarii notariusza sporządzającego testament lub protokół, imiona, nazwisko, imiona rodziców oraz datę i miejsce urodzenia Testatora oraz jego numer PESEL.

Wpis pozostaje niejawny za życia Testatora, a sam Rejestr nie jest dostępny publicznie. Uzyskać informację z Rejestru o istnieniu zarejestrowanych testamentów albo o ich braku uzyskać można wyłącznie w kancelarii notarialnej. Wniosek o udzielenie informacji z Rejestru złożyć może sam testator, albo każda osoba po okazaniu notariuszowi odpisu aktu zgonu testatora lub innego dokumentu stwierdzającego jego zgon.

Związki partnerskie u notariusza

Osoby pozostające w związkach partnerskich (zarówno hetero- jak i homoseksualnych) na co dzień borykają się w wieloma problemami natury prawnej czy administracyjnej związanych ze wspólnym pożyciem. Pomimo braku regulacji ustawowych, obecne przepisy pozwalają uregulować przynajmniej niektóre kwestie i znacznie ułatwić prowadzenie wspólnego gospodarstwa domowego. Poniżej kilka instytucji prawnych w których pomoże notariusz:

1. tzw. „Umowa Partnerska” 

w związkach partnerskich ma głównie znaczenie symboliczne. Pomimo że polskie prawo takiej umowy nie przewiduje, strony mogą ją zawrzeć na zasadzie swobody umów. Jej treść podyktowana jest zarówno wymogami prawa, jak również – co wynika z doświadczenia Kancelarii – emocjami Partnerów, którzy czynią z jej zawarcia niejako swój ślub. W treści umowy znajdują się zapewnienia o miłości i wierności, Partnerzy przysięgają sobie opiekę i  czynią się wzajemnie osobami najbliższymi, a zatem np. wyłączają możliwość przesłuchiwania w postępowaniu karnym dotyczącym drugiego Partnera oraz umożliwiają wyrażanie  decyzji o sposobie leczenia (np. gdy drugi Partner jest nieprzytomny).

Pamiętać należy, że prawo polskie nie przewiduje zalegalizowanych związków partnerskich, więc niejednokrotnie respektowanie postanowień takiej umowy będzie zależało od dobrej woli osób trzecich. Zawarcie takiej umowy reguluje relacje między jej stronami, nie uczyni zaś ze związku odpowiednika związku małżeńskiego z wszystkimi jego właściwościami prawnymi.

2. Pełnomocnictwo

osobą upoważnioną do dokonywania czynności w imieniu i na rzecz Partnera-Mocodawcy nie musi być wyłącznie członek rodziny. Szerokie pełnomocnictwo w formie aktu notarialnego pozwoli Partnerowi-Pełnomocnikowi przykładowo  na nabywanie, zbywanie praw, obsługę rachunków bankowych, reprezentowanie na zgromadzeniach wspólnoty, umożliwi także załatwianie wszelkich spraw urzędowych.

Pamiętać należy, że  w przypadku gdy z przepisów wynika obowiązek dołączenia do akt sprawy oryginału lub urzędowo poświadczonego odpisu pełnomocnictwa, to z chwilą złożenia takiego dokumentu powstaje obowiązek zapłaty opłaty skarbowej w kwocie 17,00 zł. Pełnomocnictwo może być w każdym czasie odwołane w dowolnej formie.

3. Testament

jedynym wyjściem, aby Partnerzy dziedziczyli po sobie jest sporządzenie testamentu. Testament może być sporządzony w całości odręcznie bądź w formie aktu notarialnego, przy czym to ta ostatnia forma daje większą pewność prawną.

Pamiętać należy, że jeżeli jeden z Partnerów do całego spadku powoła drugiego Partnera z pominięciem np. swoich zstępnych, mogą oni wystąpić do Partnera-Spadkobiercy z roszczeniem o zachowek. Ponadto Partner-Spadkobierca, zgodnie z przepisami prawa podatkowego, jest osobą obcą w stosunku do Partnera-Spadkodawcy, więc co do zasady znajduje się w grupie podatkowej w której wyliczany jest najwyższy podatek od spadku.

4. Umowa o zrzeczenie się dziedziczenia

aby wyłączyć roszczenia o zachowek zstępnych lub  w przypadku bezdzietnego partnera – jego rodziców, partnerzy mogą z uprawnionymi do zachowku członkami swojej rodziny (zstępni, małżonek, rodzice) zawrzeć umowę o zrzeczenie się dziedziczenia, która to umowa zarówno wyłącza dziedziczenie tej osoby, jak i uniemożliwia jej dochodzenie zachowku.

Pamiętać należy, że jeżeli zawrze się taką umowę z członkami najbliższej rodziny, a Partner który został powołany jako jedyny spadkobierca w testamencie nie będzie mógł z jakichkolwiek powodów przyjąć spadku, spadek przejdzie na członków dalszej rodziny Partnera-Spadkodawcy z pominięciem tych osób, które na mocy umowy o zrzeczenie się dziedziczenia zrzekły się dziedziczenia po  Partnerze-Spadkodawcy.

5. Ugoda alimentacyjna

w przypadku gdy Partnerzy mają dzieci mogą zawrzeć ugodę alimentacyjną wskazującą w jakiej wysokości, formie i w jakich terminach zobowiązują się do przekazywania kwot pieniężnych na ich utrzymanie. Takie zobowiązanie poddać można w akcie notarialnym rygorowi egzekucji, która to instytucja ma na celu przyspieszenie procesu dochodzenia roszczenia.

6. Umowa dożywocia

umowa przenosząca własność nieruchomości bądź udziału w nieruchomości bez zapłaty ceny, ale w zamian za dożywotnią opiekę. Prawa osoby, która opieką ma być otoczona ujawniane są w dziale III księgi wieczystej. Od takiej umowy nabywca zobowiązany jest przy akcie notarialnym zapłacić podatek w wysokości 2% od wartości.

Wszystkie te instytucje są znane polskiemu prawu od dziesięcioleci, mamy jednak nadzieję, że zestawienie ich w jednym miejscu ułatwi Państwu podjęcie najlepszych dla siebie decyzji i ułatwi życie w związku partnerskim.

Konkubinat – kiedy notariusz nie pomoże

Wszystkie sprawy życiowe da się załatwić w ramach obowiązującego prawa, u notariusza – to częsty argument przeciwników związków małżeńskich. Oto przykłady, czego się załatwić nie da.

Cały tekst:

http://wyborcza.pl/1,76842,13317093,FAQ__Zwiazki_partnerskie__kiedy_notariusz_nie_pomoze.html#ixzz3U4qiXpp5

Załóżmy, że żyję w nieformalnym związku z Anią. W placówce medycznej mogę wprawdzie złożyć oświadczenie, na podstawie którego Ania będzie mogła odbierać moje wyniki badań (np. krwi czy mammografii). Nie ma też problemu, by odwiedzała mnie w szpitalu, jeśli muszę tam zostać. Mogę napisać tzw. oświadczenie woli (nawet bez notariusza), w którym wyrażę wolę, by mogła mnie odwiedzać i uzyskiwać informacje o moim stanie, nawet jeśli jestem nieprzytomna. Czy lekarz będzie respektował taki dokument, nie jest już jednak oczywiste. – To zależy od nastawienia personelu medycznego – mówi Sławomir Wodzyński z akcji „Miłość nie wyklucza”. – Wielu lekarzy nie robi problemu, ale spotykamy się z przypadkami, gdy tak nie jest. Co wtedy pozostaje? Teoretycznie dochodzenie swego prawa na drodze sądowej. Tylko kto będzie biegał do sądu, jak najbliższa osoba jest na OIOM-ie? Za udzielenie informacji osobom nieuprawnionym grozi pracownikom służby zdrowia kara do trzech lat więzienia; nie ma więc co liczyć, że słowne zapewnienia o bliskości wystarczą. Że lekarze nie respektują oświadczeń – potwierdza Krzysztof Śmiszek, prawnik Polskiego Towarzystwa Prawa Antydyskryminacyjnego. – Regularnie zgłaszają się do nas pary z takim problemem. Śmiszek mówi też, że lekarze ze szczególną rezerwą traktują sytuacje, gdy partner z nieformalnego związku miałby decydować o procedurach medycznych wobec nieprzytomnej osoby: – Lekarze boją się odpowiedzialności, oświadczenie im często nie wystarcza, uznają, że partner to osoba obca.

– Sprawy zdrowotne to właściwie jedyna dziedzina, którą jako tako da się załatwić na drodze notarialnej – mówi Wodzyński. – Z kwestiami finansowymi jest znacznie gorzej. Dziś nie ma możliwości wspólnego opodatkowania partnerów, nawet jeśli prowadzą wspólne gospodarstwo domowe od dziesiątków lat. Jeśli np. zdecydowałybyśmy, że ja pracuję, a Ania prowadzi dom, nie mogłabym jej wpisać do mojego ubezpieczenia ZUS. W razie choroby Ani nie mogę wziąć zwolnienia, aby się nią opiekować. W sprawie dziedziczenia majątku mogę napisać testament. Ania nie jest jednak w tzw. pierwszej grupie dziedziczenia, co oznacza, że po mojej śmierci moja rodzina (rodzice, brat, siostra) ma prawo do zachowku: dostaną połowę tego, co dostaliby, gdyby testament nie istniał. Od reszty, która Ani pozostanie, będzie musiała zapłacić podatek w wysokości 20 proc. W praktyce oznacza to, że jeśli np. pozostawiam jej mieszkanie, które w księgach wieczystych zapisane jest na mnie, to – choćbyśmy spędziły w nim wspólnie życie – Ania będzie musiała je sprzedać, by spłacić należności. Zastrzeżenie: projekty Palikota i SLD zakładały możliwość wspólnego opodatkowania pary i dziedziczenia bez podatku. Projekt Platformy zrezygnował ze wspólnego rozliczania przed fiskusem, a na spadkobiercę nakładał podatek.

Nie jestem automatycznie, tak jak współmałżonek, zwolniona w sądzie z zeznawania przeciwko Ani. Za każdym razem o ewentualnym zwolnieniu mnie z takiego obowiązku decyduje sąd.

Nie mam żadnej możliwości, aby jakimikolwiek oświadczeniami zapewnić sobie prawo do tego, by Ani wydano ze szpitala moje ciało po śmierci. Zostanie wydane rodzinie (rodzicom, rodzeństwu, dorosłym dzieciom) bez względu na moją wolę. A jeśli nie mam rodziny, pochowa mnie gmina.

Polskie prawo nie uznaje małżeństw homoseksualnych czy związków partnerskich zawartych poza granicami kraju. Wedle naszego prawa takie osoby traktowane są jako obce.

Przy dzisiejszym stanie prawnym nie mogę ubiegać się o alimenty, jeśli Ania mnie porzuci po wielu wspólnie spędzonych latach, w trakcie których rezygnowałam z kariery, by prowadzić wspólne gospodarstwo domowe i np. pomagać jej w wychowaniu jej dzieci z poprzedniego związku. Dzisiejsze prawo nie przeciwdziała też konfliktowi interesów między partnerami. Mąż nie może być w komisji dyscyplinarnej, która osądza jego żonę, nie może być jej szefem na uczelni czy w sądzie. Ale np. partner homoseksualny – już tak, bo ich związek „nie istnieje”. – Wprowadzenie związku partnerskiego dałoby większą przejrzystość funkcjonowania wielu instytucji – mówił „Gazecie” mec. Marcin Górski, który pracował przy tworzeniu projektu Palikota. – Na przykład posłowie i europosłowie pozostający w związku partnerskim musieliby składać oświadczenia dotyczące stanu majątkowego partnera. – To prawda, że niewiele kwestii da się załatwić poprzez różne oświadczenia notarialne, mimo to jednak dociekanie, jak wiele spraw da się w ten sposób załatwić, jest moim zdaniem ubliżające – mówi Przemysław Szczepłocki, prawnik współpracujący z akcją „Miłość nie wyklucza. – Osoby, które chcą nas do tego zmusić, zakładają, że homoseksualiści są wykształconymi prawnikami, z dużą ilością wolnego czasu i pieniędzy na notariusza. Czy mamy latać z każdą kupioną pralką czy sokowirówką do kancelarii notarialnej, żeby po latach, w razie rozstania, nie okazało się, że jeden z partnerów zostaje w samych trampkach?

W kancelarii notarialnej na warszawskiej Woli sporządzenie dokumentu upoważniającego mnie, bym była informowana o stanie zdrowia partnerki w szpitalach, kosztuje ok. 150 zł. Drugie tyle musiałaby zapłacić Ania, by móc dowiadywać się o mnie. Miła pani z kancelarii od razu jednak uprzedza: – Możemy taki dokument sporządzić, ale nie ma żadnej gwarancji, że lekarz będzie go respektował. Bywa bardzo różnie.

Dlaczego warto napisać testament

Zgodnie z brzmieniem przepisów kodeksu cywilnego dotyczących dziedziczenia, z mocy ustawy małżonek dziedziczy majątek po zmarłym małżonku w udziałach z dziećmi. Jeżeli jednak zmarły nie miał dzieci – do dziedziczenia wraz z pozostającym przy życiu małżonkiem dochodzi rodzina zmarłego, często dalsza (rodzice i rodzeństwo, dzieci rodzeństwa). Może to skutkować tym, iż wspólnie gromadzony przez lata małżeństwa majątek przyjdzie dzielić z osobami niejednokrotnie dla pozostałego przy życiu małżonka obcymi. Aby temu zapobiec należy sporządzić testament, w którym jako jedyny spadkobierca do całości spadku powołany zostanie drugi małżonek – wówczas dziedziczenie ustawowe jest wyłączone, a interesy pozostającego przy życiu małżonka zabezpieczone.
Jeszcze trudniej wygląda sytuacja pomiędzy osobami pozostającymi w tzw. konkubinacie, które są traktowane przez prawo spadkowe jako osoby dla siebie zupełnie obce, co oznacza brak dziedziczenia ustawowego po zmarłym partnerze. Tutaj sytuację także ratuje spisanie testamentu i powołanie partnera jako jedynego spadkobiercy.
Testament nie uchroni jednak przed obowiązkiem rozliczenia się z Urzędem Skarbowym z tytułu należnego podatku od spadku. Ustawa o podatku od spadków i darowizn jest w tym zakresie bezlitosna i odziedziczenie nieruchomości wiązać się będzie z obowiązkiem zapłaty podatku w kwocie kilkudziesięciu tysięcy złotych, bowiem partner jako osoba według ustawy obca nie korzysta ze zwolnienia od tego podatku przewidzianego dla małżonka. Dlatego nasza Kancelaria w celu obniżenia kosztów zachęca wszystkie nieformalne pary do zawarcia związku małżeńskiego w celu uniknięcia konieczności zapłaty niejednokrotnie bardzo wysokiego podatku od spadku, no i oczywiście z miłości 🙂

Sąd Najwyższy o nabywaniu nieruchomości przed ślubem

Gdy para kupuje nieruchomość i płaci tylko jedno z nich, 
powinni zabezpieczyć swoje interesy. Do ślubu może bowiem nie dojść. To wniosek z postanowienia Sądu Najwyższego (sygn. akt IV CSK 474/13). Po dwóch latach znajomości Agnieszka P. i Mateusz C. zaczęli planować małżeństwo. Mężczyzna zaproponował kupno działki, na której po ślubie mieli postawić dom. Ponieważ nie dysponował pieniędzmi (studiował), ziemię kupili za pieniądze kobiety, ale na współwłasność – za 12,5 tys. zł. Kiedy trzy lata później Agnieszka zaczęła naciskać w sprawie daty ślubu, Mateusz oświadczył, że nie zamierza się z nią żenić, i się rozstali. Z powodu boomu na rynku nieruchomości wartość kupionej działki wzrosła do 400 tys. zł.

Sąd rejonowy zgodził się z nią. Zniósł współwłasność, przyznając działkę w całości Agnieszce P. bez spłat na rzecz byłego partnera. Uznał, że skoro planowany cel, czyli założenie rodziny i zamieszkanie we wspólnym domu, nie jest możliwy do osiągnięcia, to świadczenie kobiety stało się nienależne, a Mateusz C. uzyskał bezpodstawne wzbogacenie.

Innego zdania był Sąd Okręgowy w Lublinie: podzielił działkę po połowie. Werdykt ten utrzymał Sąd Najwyższy, przypominając, że zasadą postępowania o zniesienie współwłasności jest jego kompleksowość. Sąd rozstrzyga wzajemne roszczenia współwłaścicieli z tytułu posiadania rzeczy.

źródło: www.prawo.rp.pl