Protokół wejścia na stronę internetową

Kradzież zdjęć? Obraźliwe wpisy na forach internetowcy? Notarialny protokół wejścia na stronę internetową ułatwi dochodzenie swoich praw. Jeżeli prawa przedsiębiorców zostały naruszone publikacją na stronie internetowej, dochodzenie tych praw trzeba zacząć od zabezpieczenia dowodów potwierdzających fakt tej publikacji. Najlepiej to zrobić u notariusza. Służy do tego notarialny protokół wejścia na stronę internetową.

cały tekst: http://mojafirma.infor.pl/przedsiebiorca-w-sadzie/dokumenty/220075,Notariusz-potwierdzi-w-protokole-naruszenie-praw-w-internecie.html

Konkubinat – kiedy notariusz nie pomoże

Wszystkie sprawy życiowe da się załatwić w ramach obowiązującego prawa, u notariusza – to częsty argument przeciwników związków małżeńskich. Oto przykłady, czego się załatwić nie da.

Cały tekst:

http://wyborcza.pl/1,76842,13317093,FAQ__Zwiazki_partnerskie__kiedy_notariusz_nie_pomoze.html#ixzz3U4qiXpp5

Załóżmy, że żyję w nieformalnym związku z Anią. W placówce medycznej mogę wprawdzie złożyć oświadczenie, na podstawie którego Ania będzie mogła odbierać moje wyniki badań (np. krwi czy mammografii). Nie ma też problemu, by odwiedzała mnie w szpitalu, jeśli muszę tam zostać. Mogę napisać tzw. oświadczenie woli (nawet bez notariusza), w którym wyrażę wolę, by mogła mnie odwiedzać i uzyskiwać informacje o moim stanie, nawet jeśli jestem nieprzytomna. Czy lekarz będzie respektował taki dokument, nie jest już jednak oczywiste. – To zależy od nastawienia personelu medycznego – mówi Sławomir Wodzyński z akcji „Miłość nie wyklucza”. – Wielu lekarzy nie robi problemu, ale spotykamy się z przypadkami, gdy tak nie jest. Co wtedy pozostaje? Teoretycznie dochodzenie swego prawa na drodze sądowej. Tylko kto będzie biegał do sądu, jak najbliższa osoba jest na OIOM-ie? Za udzielenie informacji osobom nieuprawnionym grozi pracownikom służby zdrowia kara do trzech lat więzienia; nie ma więc co liczyć, że słowne zapewnienia o bliskości wystarczą. Że lekarze nie respektują oświadczeń – potwierdza Krzysztof Śmiszek, prawnik Polskiego Towarzystwa Prawa Antydyskryminacyjnego. – Regularnie zgłaszają się do nas pary z takim problemem. Śmiszek mówi też, że lekarze ze szczególną rezerwą traktują sytuacje, gdy partner z nieformalnego związku miałby decydować o procedurach medycznych wobec nieprzytomnej osoby: – Lekarze boją się odpowiedzialności, oświadczenie im często nie wystarcza, uznają, że partner to osoba obca.

– Sprawy zdrowotne to właściwie jedyna dziedzina, którą jako tako da się załatwić na drodze notarialnej – mówi Wodzyński. – Z kwestiami finansowymi jest znacznie gorzej. Dziś nie ma możliwości wspólnego opodatkowania partnerów, nawet jeśli prowadzą wspólne gospodarstwo domowe od dziesiątków lat. Jeśli np. zdecydowałybyśmy, że ja pracuję, a Ania prowadzi dom, nie mogłabym jej wpisać do mojego ubezpieczenia ZUS. W razie choroby Ani nie mogę wziąć zwolnienia, aby się nią opiekować. W sprawie dziedziczenia majątku mogę napisać testament. Ania nie jest jednak w tzw. pierwszej grupie dziedziczenia, co oznacza, że po mojej śmierci moja rodzina (rodzice, brat, siostra) ma prawo do zachowku: dostaną połowę tego, co dostaliby, gdyby testament nie istniał. Od reszty, która Ani pozostanie, będzie musiała zapłacić podatek w wysokości 20 proc. W praktyce oznacza to, że jeśli np. pozostawiam jej mieszkanie, które w księgach wieczystych zapisane jest na mnie, to – choćbyśmy spędziły w nim wspólnie życie – Ania będzie musiała je sprzedać, by spłacić należności. Zastrzeżenie: projekty Palikota i SLD zakładały możliwość wspólnego opodatkowania pary i dziedziczenia bez podatku. Projekt Platformy zrezygnował ze wspólnego rozliczania przed fiskusem, a na spadkobiercę nakładał podatek.

Nie jestem automatycznie, tak jak współmałżonek, zwolniona w sądzie z zeznawania przeciwko Ani. Za każdym razem o ewentualnym zwolnieniu mnie z takiego obowiązku decyduje sąd.

Nie mam żadnej możliwości, aby jakimikolwiek oświadczeniami zapewnić sobie prawo do tego, by Ani wydano ze szpitala moje ciało po śmierci. Zostanie wydane rodzinie (rodzicom, rodzeństwu, dorosłym dzieciom) bez względu na moją wolę. A jeśli nie mam rodziny, pochowa mnie gmina.

Polskie prawo nie uznaje małżeństw homoseksualnych czy związków partnerskich zawartych poza granicami kraju. Wedle naszego prawa takie osoby traktowane są jako obce.

Przy dzisiejszym stanie prawnym nie mogę ubiegać się o alimenty, jeśli Ania mnie porzuci po wielu wspólnie spędzonych latach, w trakcie których rezygnowałam z kariery, by prowadzić wspólne gospodarstwo domowe i np. pomagać jej w wychowaniu jej dzieci z poprzedniego związku. Dzisiejsze prawo nie przeciwdziała też konfliktowi interesów między partnerami. Mąż nie może być w komisji dyscyplinarnej, która osądza jego żonę, nie może być jej szefem na uczelni czy w sądzie. Ale np. partner homoseksualny – już tak, bo ich związek „nie istnieje”. – Wprowadzenie związku partnerskiego dałoby większą przejrzystość funkcjonowania wielu instytucji – mówił „Gazecie” mec. Marcin Górski, który pracował przy tworzeniu projektu Palikota. – Na przykład posłowie i europosłowie pozostający w związku partnerskim musieliby składać oświadczenia dotyczące stanu majątkowego partnera. – To prawda, że niewiele kwestii da się załatwić poprzez różne oświadczenia notarialne, mimo to jednak dociekanie, jak wiele spraw da się w ten sposób załatwić, jest moim zdaniem ubliżające – mówi Przemysław Szczepłocki, prawnik współpracujący z akcją „Miłość nie wyklucza. – Osoby, które chcą nas do tego zmusić, zakładają, że homoseksualiści są wykształconymi prawnikami, z dużą ilością wolnego czasu i pieniędzy na notariusza. Czy mamy latać z każdą kupioną pralką czy sokowirówką do kancelarii notarialnej, żeby po latach, w razie rozstania, nie okazało się, że jeden z partnerów zostaje w samych trampkach?

W kancelarii notarialnej na warszawskiej Woli sporządzenie dokumentu upoważniającego mnie, bym była informowana o stanie zdrowia partnerki w szpitalach, kosztuje ok. 150 zł. Drugie tyle musiałaby zapłacić Ania, by móc dowiadywać się o mnie. Miła pani z kancelarii od razu jednak uprzedza: – Możemy taki dokument sporządzić, ale nie ma żadnej gwarancji, że lekarz będzie go respektował. Bywa bardzo różnie.

Nabycie nieruchomości a rękojmia

Dnia 25 grudnia 2014 roku wchodzi w życie nowa Ustawa o prawach konsumenta wydłużająca termin dochodzenia roszczeń z tytułu rękojmi za wady – nowy pięcioletni okres rękojmi będzie dotyczył każdej nieruchomości, tj. zarówno nieruchomości gruntowej, budynkowej, czy lokalowej.

Jedną z istotniejszych zmian jest wydłużenie terminów rękojmi za wady fizyczne. Według nowych zasad sprzedawca będzie odpowiadał z tytułu rękojmi, jeżeli wada fizyczna zostanie stwierdzona przed upływem dwóch lat, a gdy chodzi o wady nieruchomości – przed upływem pięciu lat od dnia wydania rzeczy kupującemu.

„Oprócz wyraźnego przedłużenia terminu do dochodzenia roszczeń z tytułu rękojmi ustawodawca zastępuje sformułowanie „wady budynku” sformułowaniem „wady nieruchomości”. Nowelizacja w tym zakresie oznacza, iż pięcioletni okres rękojmi będzie dotyczył każdej nieruchomości, tj. zarówno nieruchomości gruntowej, budynkowej, czy lokalowej. Obowiązująca obecnie treść przepisu odnosi trzyletni termin z tytułu rękojmi za wady fizyczne jedynie do wad budynku. Prowadzi to teraz do sytuacji, w której kupujący nieruchomość gruntową nie może skutecznie dochodzić uprawnień z tytułu rękojmi jeżeli np. odkrył dopiero po upływie roku, że rzeczywista powierzchnia działki jest mnie od deklarowanej przez sprzedawcę. Według nowych zasad będzie miał na to aż pięć lat.”

więcej szczegółów: http://serwisy.gazetaprawna.pl/nieruchomosci/artykuly/823897,chcesz-kupic-nieruchomosc-korzystniej-bedzie-poczekac-do-konca-roku.html

Dlaczego warto napisać testament

Zgodnie z brzmieniem przepisów kodeksu cywilnego dotyczących dziedziczenia, z mocy ustawy małżonek dziedziczy majątek po zmarłym małżonku w udziałach z dziećmi. Jeżeli jednak zmarły nie miał dzieci – do dziedziczenia wraz z pozostającym przy życiu małżonkiem dochodzi rodzina zmarłego, często dalsza (rodzice i rodzeństwo, dzieci rodzeństwa). Może to skutkować tym, iż wspólnie gromadzony przez lata małżeństwa majątek przyjdzie dzielić z osobami niejednokrotnie dla pozostałego przy życiu małżonka obcymi. Aby temu zapobiec należy sporządzić testament, w którym jako jedyny spadkobierca do całości spadku powołany zostanie drugi małżonek – wówczas dziedziczenie ustawowe jest wyłączone, a interesy pozostającego przy życiu małżonka zabezpieczone.
Jeszcze trudniej wygląda sytuacja pomiędzy osobami pozostającymi w tzw. konkubinacie, które są traktowane przez prawo spadkowe jako osoby dla siebie zupełnie obce, co oznacza brak dziedziczenia ustawowego po zmarłym partnerze. Tutaj sytuację także ratuje spisanie testamentu i powołanie partnera jako jedynego spadkobiercy.
Testament nie uchroni jednak przed obowiązkiem rozliczenia się z Urzędem Skarbowym z tytułu należnego podatku od spadku. Ustawa o podatku od spadków i darowizn jest w tym zakresie bezlitosna i odziedziczenie nieruchomości wiązać się będzie z obowiązkiem zapłaty podatku w kwocie kilkudziesięciu tysięcy złotych, bowiem partner jako osoba według ustawy obca nie korzysta ze zwolnienia od tego podatku przewidzianego dla małżonka. Dlatego nasza Kancelaria w celu obniżenia kosztów zachęca wszystkie nieformalne pary do zawarcia związku małżeńskiego w celu uniknięcia konieczności zapłaty niejednokrotnie bardzo wysokiego podatku od spadku, no i oczywiście z miłości 🙂

Sąd Najwyższy o nabywaniu nieruchomości przed ślubem

Gdy para kupuje nieruchomość i płaci tylko jedno z nich, 
powinni zabezpieczyć swoje interesy. Do ślubu może bowiem nie dojść. To wniosek z postanowienia Sądu Najwyższego (sygn. akt IV CSK 474/13). Po dwóch latach znajomości Agnieszka P. i Mateusz C. zaczęli planować małżeństwo. Mężczyzna zaproponował kupno działki, na której po ślubie mieli postawić dom. Ponieważ nie dysponował pieniędzmi (studiował), ziemię kupili za pieniądze kobiety, ale na współwłasność – za 12,5 tys. zł. Kiedy trzy lata później Agnieszka zaczęła naciskać w sprawie daty ślubu, Mateusz oświadczył, że nie zamierza się z nią żenić, i się rozstali. Z powodu boomu na rynku nieruchomości wartość kupionej działki wzrosła do 400 tys. zł.

Sąd rejonowy zgodził się z nią. Zniósł współwłasność, przyznając działkę w całości Agnieszce P. bez spłat na rzecz byłego partnera. Uznał, że skoro planowany cel, czyli założenie rodziny i zamieszkanie we wspólnym domu, nie jest możliwy do osiągnięcia, to świadczenie kobiety stało się nienależne, a Mateusz C. uzyskał bezpodstawne wzbogacenie.

Innego zdania był Sąd Okręgowy w Lublinie: podzielił działkę po połowie. Werdykt ten utrzymał Sąd Najwyższy, przypominając, że zasadą postępowania o zniesienie współwłasności jest jego kompleksowość. Sąd rozstrzyga wzajemne roszczenia współwłaścicieli z tytułu posiadania rzeczy.

źródło: www.prawo.rp.pl

 

Podatek od spadku

W przypadku dziedziczenia podatnicy – członkowie najbliższej rodziny (np. dzieci, wnuki, rodzice, dziadkowie, małżonkowie, rodzeństwo), muszą dopełnić formalności, czyli zgłosić nabycie własności rzeczy lub praw majątkowych naczelnikowi urzędu skarbowego na druku SD-Z2. Na złożenie zawiadomienia podatnik ma 6 miesięcy, licząc od dnia uprawomocnienia się orzeczenia sądu o stwierdzeniu nabycia spadku (jeżeli postępowanie spadkowe toczyło się w sądzie) albo od dnia zarejestrowania aktu poświadczenia dziedziczenia (jeżeli postępowanie spadkowe toczyło się przed notariuszem).

Niedotrzymanie terminu do zgłoszenia o nabyciu własności rzeczy lub praw majątkowych pozbawia podatnika zwolnienia z podatku od spadku. Taki sam skutek ma też przedwczesne złożenie zgłoszenia. Podatnik powinien zatem dokonać zgłoszenia nie wcześniej niż w dniu uprawomocnienia się orzeczenia sądu o stwierdzeniu nabycia spadku albo w dniu zarejestrowania aktu poświadczenia dziedziczenia i nie później niż w ciągu sześciu miesięcy, licząc od dnia następującego po tym dniu uprawomocnienia się orzeczenia sądu albo zarejestrowania aktu poświadczenia dziedziczenia.

Przeniesienie praw do ogródka działkowego

Prawo do ogródka działkowego znajdującego się np. na terenie Rodzinnych Ogródków Działkowych ze swojej istoty jest niezbywalne. Podpisując umowę przeniesienia praw do takiego ogródka nie nabywa się jego własności, a jedynie dokonuje się zmiany umowy dzierżawy działkowej w postaci zmiany strony tej umowy.
Przeniesienie praw do działki następuje w drodze umowy zawieranej pomiędzy działkowcem a pełnoletnią osobą fizyczną obejmującej oświadczenie o przeniesieniu, ale również rozliczenie stron za znajdujące się na działce nasadzenia, urządzenia i obiekty stanowiące własność działkowca.

Ustawa wymaga, aby umowa była zawarta w formie pisemnej, z podpisami notarialnie poświadczonymi. Nie oznacza to, że wymagana jest w tym przypadku forma aktu notarialnego. Chodzi tylko o to, aby autentyczność podpisów stron w umowie została urzędowo poświadczona przez notariusza. Niezachowanie tej formy spowoduje nieważność umowy.

Za przeniesienie własności altany i nasadzeń za kwotę powyżej 1.000,00 zł nabywca będzie musiał zapłacić urzędowi skarbowemu podatek od czynności cywilnoprawnych w stawce 2% od wartości.